4 września w Dąbrowie Górniczej przy ulicy Konopnickiej 29 mieliśmy prawdziwą ucztę piłkarską. KS Mydlice zagrał pierwsze derby miasta w tym sezonie, naprzeciw stanęła reaktywowana drużyna RKS Zagłębie Dąbrowa Górnicza. Nasi zawodnicy pokonali rywali jedynie 1:0, jednak po pewnej, spokojnej grze przez całe spotkanie. Nie zabrakło oczywiście „dreszczyku” emocji.
Zawodnicy KS Mydlice od początku spotkania szanowali piłkę i powoli, ale systematycznie przesuwali się w kierunku bramki rywali. W pierwszej odsłonie rywali postraszył dwukrotnie Kacper Sobierajski, raz piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką, a następnie obok lewego słupka.
Prawdziwe emocje zaczęły się jednak w drugiej połowie. W 51 minucie Sobierajski dopiął swego – Daniel Kurek zagrał dobrą piłkę na wolne pole, a Kacper, dopadając szybciej do piłki przed wychodzącym bramkarzem tylko „dziubnął” ją, a ta powoli dotoczyła się do bramki. Od tego momentu przewaga KS Mydlice zrobiła się znacznie bardziej zauważalna. Swoje szanse mieli Piaszczyński, Stanicki, a także ponownie Sobierajski. W 75 minucie sytuacja mogła się jednak diametralnie odwrócić, a zamiast kilkubramkowego zwycięstwa mógł paść remis. Kamil Krzywdziński otrzymał żółtą kartkę za faul w polu karnym, co oczywiście skończyło się, niekoniecznie słusznym, rzutem karnym. Zawodnik gości znalazł się oko w oko z Michałem Burzawą, który w pięknym stylu obronił jedenastkę. To jednak nie koniec emocji… bo piłka po odbiciu dalej znajdowała się w posiadaniu zawodników RKS. Próbujący mijać Burzawę zawodnik gości padł na murawę sfaulowany przez naszego bramkarza. Sędzia nie miał wątpliwości – ponowny rzut karny. Tego dnia jednak Michał Burzawa miał swój wielki dzień – drugi strzał w ten sam róg i druga fantastyczna parada! KS Mydlice kilka chwil później miał szansę przechylić szalę na swoją korzyść. Po szybkim rajdzie rezerwowego Patryka Misia (który zresztą debiutował w barwach naszego Klubu) piłka minęła Sobierajskiego i trafiła pod nogi innego rezerwowego Rafała Jabłońskiego, który z najbliższej odległości trafił jedynie w poprzeczkę. Parę minut później natomiast Kacper Sobierajski mógł zdobyć swojego drugiego gola w tym meczu, lecz tym razem nie zdołał wykorzystać sytuacji sam na sam.
Ostatecznie, po nerwowej końcówce, zdołaliśmy utrzymać wynik 1:0 i cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie! Mogło być ono oczywiście wyższe, gdyby jednak zabrakło szczęścia, spotkanie mogłoby zakończyć się również remisem.
Już jutro nasi zawodnicy zagrają mecz z A-klasową Ostoją Żelisławice w ramach Pucharu Polski. Serdecznie zapraszamy na boisko ze sztuczną nawierzchnią przy ulicy Konopnickiej 29 w Dąbrowie Górniczej. W najbliższy weekend natomiast zagramy na wyjeździe w Niegowonicach z rezerwami Łazowianki Łazy. Sezon wre!